Jesień
roku 2005, coroczny zjazd geriatryków. Jako iż jeden z
szacownych repów kilka miesięcy wcześniej wydał się za żon (a
jego żona dla odmiany za mąż, przez przypadek akurat za niego),
pozostałe zgredy postanowiły zrobić niezbyt już młodej parze
niespodziankę. Po niespecjalnie długich namysłach wybór padł na
sztuczną, ale wyglądającą jak żywą, krowę. Stworzonko było naturalnych
rozmiarów (długość 210 cm, wysokość 140 cm), więc drogę ze wsi
do Chałupy odbyło na dachu terenowego samochodu. Na zdjęciach można
obejrzeć przebieg całego wydarzenia - od chwili dostarczenia bydlątka
do Woli Niżnej do strażackiego zdjęcia uczestników zajścia w
towarzystwie głównej bohaterki, wykonanego następnego dnia.
|